ls-gu-hvm-12

Geometria Uczuć – Rozdział XII

Adam wszedł do chłodnego mieszkania. Założenie klimatyzacji to był jednak dobry pomysł. Był zmęczony i spocony, nie lubił takich upałów. Usłyszał muzykę dobiegającą z dużego pokoju. Zdziwił się, bo o tej porze Anka powinna być w pracy, a Aleksandra na uczelni. Podszedł do drzwi i zdębiał.

Olka, jedynie w czarnych majtkach, tańczyła w rytm jakiejś dyskotekowej muzyki. Nie zauważyła go, bo stała tyłem do wejścia. Zapragnął podejść i chwycić ją za pośladki. Miała piękny, ponętnie wystający okrągły tyłek. Marzenie każdego faceta. Stał oniemiały, pieszcząc ją wzrokiem i czując, jak jego penis reaguje na to widowisko. Olka podrygiwała, trzęsąc pupą. Jęknął. Chyba usłyszała, bo przystanęła na chwilę, ale zaraz zaczęła ponownie się ruszać. Jeszcze bardziej seksownie i ponętnie. Potrząsała pośladkami i kręciła biodrami. Jego erekcja stała się bolesna, ale nie ruszył się z miejsca, ciekawy, co będzie dalej. W końcu, wciąż się bujając, Aleksandra odwróciła się w jego stronę i spojrzała spod długich rzęs. Zaschło mu w ustach. Przełknął ślinę i zahipnotyzowany patrzył na jej piesi, które rozkosznie się bujały i których Olka dotknęła obiema rękami. Zataczała kółka wokół brodawek, które sterczały zachęcająco. Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się prawie niewinnie. Przed nim tańczyła młoda, niewinna dziewczyna, a on wiedział, że może podejść i przyłączyć się do tego tańca. Czekał jednak. Olka tym razem wzięła swoje piersi w dłonie i zaczęła je ugniatać, wijąc się jak kotka. Czekał, choć jego członek rozrywał mu spodnie. W końcu zsunęła prawą dłoń i włożyła ją w swoje majtki. Doleciał go zapach jej podniecenia. Dziewczyna zaczęła masować swoją cipkę i jęczeć delikatnie.

Wpis, który właśnie czytasz jest częścią większej całości, którą tworzy dla LustShop Stories Hanka V. Mody. Jeśli jeszcze nie znasz poprzednich części, to szczerze radzimy zacząć od pierwszego rozdziału, bo „Geometria Uczuć” smakuje najlepiej podana od początku 🙂

– Dość – powiedział.

Natychmiast znieruchomiała i wyjęła dłoń. Podszedł do niej. Pachniała podnieceniem, potem i truskawkowym żelem do kąpieli. Złapał ją za dłoń, którą przed chwilą się masowała i podniósł ją do nosa. Zaciągnął się kobiecym zapachem, a jego penis znów boleśnie o sobie przypomniał. Następnie patrząc dziewczynie w oczy, włożył palce jej dłoni do buzi i zlizał z nich wilgoć, która tam została.
– Mmmm, dobre – zamruczał.
– Dziękuję – szepnęła i zawstydzona spuściła oczy.
– Ej. – Puścił jej dłoń i złapał za brodę, zmuszając, by na niego spojrzała. – Tańczysz zupełnie naga w środku dnia, a teraz udajesz niewinną? – Odsunął się, taksując ją wzrokiem. – Bądź grzeczną dziewczynką i zdejmij teraz te majtki, a następnie usiądź na stole i pokaż mi ją.
– Co? – nie zrozumiała.
– Pokaż mi swoją mokrą i chętną cipkę. Chcę ją sobie pooglądać.
– Ale… – zająknęła się.
– Bez ale, zrób to bez zbędnych dyskusji. – Adam był stanowczy. Dziewczyna zawahała się, ale w końcu zrobiła to, o co prosił. Zdjęła majtki i usiadła pupą na zimnym, szklanym stole. Syknęła, gdy poczuła jego chłód na rozgrzanych pośladkach. Rozłożyła lekko nogi.
– Szerzej – zakomenderował Adam, patrząc jak Olka ze wstydem ugina nogi i rozszerza je jeszcze bardziej. – Jeszcze – nakazał.
Rozłożyła nogi najszerzej, jak tylko mogła, a on przyglądał się jej mokrej cipce. Cała płynęła. Uśmiechnął się, bo wiedział, jak taki rodzaj upokorzenia może być podniecający. Aleksandra zamknęła oczy. Pozwolił jej na to. Niech sobie wyobraża, że jest na scenie i patrzy na nią wielu gapiów. Drżała. Przez chwilę nie działo się nic. Adam sięgnął po pilota i wyłączył muzykę. Teraz słyszał jedynie przyspieszony oddech Aleksandry. Podszedł bliżej, wziął krzesło i usiadł przed jej rozłożonymi nogami, które teraz drżały.
– Nie możesz się ruszyć, dopóki ci nie pozwolę. Rozumiesz?
– Tak, proszę pana – odpowiedziała.
– Świetnie, grzeczna dziewczynka. Jeśli się ruszysz, poradzę sobie z tym. Pójdę po kajdanki i knebel. Będziesz mi służyć do momentu, aż się nie znudzę. Sama się prosiłaś, tańcząc lubieżnie nago. Mała, napalona kurewka, chętna, by ją przelecieć. Zerżnąć jak niewyżytą sukę. – Mówił, nawet jej nie dotykając, a ona drżała i oddychała coraz głośniej. – Lubisz to, co? Lubisz pokazywać swoją cipkę?
– Tak, lubię. – wydyszała.
– Świetnie, to może od tej pory będziesz chodzić bez majtek, co? W krótkich spódniczkach i bez majtek. Tak że, gdy będziesz się schylać, każdy zobaczy, że ich nie masz?
– Jeśli sobie życzysz – odparła.
– Życzę sobie – powiedział i nachylił się, by dmuchnąć wprost w rozłożoną przed nim cipkę. Olka jęknęła i poruszyła się lekko. Widział, że była na skraju, on też, ale chciał jeszcze poczekać. Wiedział, że go chce. – A teraz weź swoją rączkę i zacznij się bawić sama ze sobą. Chcę zobaczyć, jak robisz sobie dobrze. I cały czas masz mieć rozłożone nogi.

Olka najpierw delikatnie dotknęła swojej kobiecości. Zataczała kółka wokół łechtaczki i bawiła się wargami. Tym razem to on jęknął. Oparł się na krześle i rozpiął spodnie. Wyjął członka i wziął go w rękę. On też robił sobie dobrze, wpatrując się w gorące kobiece wnętrze. Dziewczyna wkładała palce do środka i poruszała nimi coraz szybciej, i szybciej, drugą ręką pocierając łechtaczkę. W końcu wygięła się w łuk i krzyknęła. Na to czekał, wstał szybko i wszedł w nią brutalnie. Czuł jeszcze jej skurcze i gorące wnętrze zaciskające się na nim. Krzyknęła znów i otworzyła oczy, będąc w szoku. Ich spojrzenia się spotkały. Adam uśmiechnął się triumfalnie i pchnął po raz kolejny, i jeszcze raz, i jeszcze. Złapał ją za ręce i przytrzymał nad głową, pieprząc ją zapamiętale, a ona krzyczała z nieoczekiwanej rozkoszy mieszającej się z bólem i zaskoczeniem. Nie zważał już na nią. Chciał sobie ulżyć, chciał spuścić się w jej śliskie i gorące wnętrze. Chciał użyć jej jak swojej kurwy, która daje mu dupy.
– Lubię rozkładać przed tobą nogi – wyjęczała. Te słowa wystarczyły. I on krzyknął, znieruchomiał i poczuł, jak dreszcze przechodzą jego ciało, a jego sperma wlewa się w Olkę.

Gdy doszedł do siebie, spojrzał na zegar na ścianie. Niedługo powinna przyjść Anna. Wyszedł z Aleksandry i usiadł na krześle. Gdy ta chciała wstać, zaprotestował.
– Mówiłem, że masz się nie ruszać – warknął, więc dziewczyna znieruchomiała – Masz leżeć nadal z rozłożonymi nogami, a ja będę patrzył, jak wycieka z ciebie moja sperma. Choć trochę szkoda, że się marnuje. – Usłyszał otwierające się drzwi wejściowe i uśmiechnął się do siebie.
– Hej, jesteście – z przedpokoju dobiegło ich wołanie Anny.
– Tak, kochanie – powiedział. – Chodź szybko, chciałbym, żebyś czegoś posmakowała.

Po chwili patrzył, jak Anna klęcząc przed Aleksandrą, wypija jego spermę wprost z jej cipki. Zapragnął wbić się w jej tyłek. Zabawa dopiero się rozkręcała.

Korekta / Redakcja: Magdalena Polanowska