zlizujesz ze mnie resztki wstydu
rozkruszasz dotykiem okute wyuzdanie
nie szczędzisz cierpliwości
lubieżne stosujesz kary
masażem rzeźbisz rozkosz
zataczasz koła wargami
palcem sięgasz głęboko
dyskutujesz poufale z dreszczami
pocierasz mnie zarostem
między kolanami
i ten piruet… z udami
ręce dygocą w paraliżu pętli
włosy kleją się od gorących wydechów
prześcieradło wbija się namiętnie
rumień pośladka u szczytu i w prochu
świadkiem nieprzyzwoitych odgłosów
igrasz ze mną coraz bardziej
męczysz frywolnym językiem
wbijasz się nagle
rytmicznie obietnic dopełniasz rankiem
spazmę łapiesz niegrzeczną
wylewasz czarę plugawych pragnień
– PoKątna –
P.S. Spodobało się? Poszukajcie więcej PoKątach 🙂