Wywiad z Hanką V. Mody

Wywiad z Hanką V. Mody

Dziś w ramach LustShop Interview rozmawiamy z autorką podbijającej serca czytelników książki „Chciałbym, żebyś mnie napisała” – Hanka V. Mody. Zapraszamy!

Dziękujemy, że zechciałaś mam udzielić wywiadu. Wydałaś właśnie swoją pierwszą w pełni autorską książkę o przewrotnym tytule „Chciałbym, żebyś mnie napisała”. Recenzje nie pozostawiają wątpliwości – to świetna książka! Współtworzysz również portal literacki Nowe Myśli, na którym publikujesz swoje opowiadania, ale również rozmawiasz z ludźmi, którzy – tak jak Ty – dążą do perfekcji w materializacji myśli. Masz już na swoim koncie nagrody w konkursach literackich, treści Twojego autorstwa można przeczytać w licznych zbiorach opowiadań… Słowem – tworzysz i żyjesz swoją twórczością! Co Cię skłoniło do napisania książki?

Bardzo mi miło, że mogę z Wami porozmawiać. Ta książka to zbiór opowiadań, które powstawały przez wiele lat. Nie pisałam ich z myślą o wydaniu, ale z potrzeby chwili. Do złożenia ich w całość i wydania w postaci książki skłoniły mnie reakcje czytelników oraz parę zaprzyjaźnionych osób, którym bardzo zależało, by zobaczyć te wszystkie teksty drukiem. Któregoś wieczoru pomyślałam sobie, że może przysiądę i to wszystko zbiorę. A jak już zebrałam, to trzeba było zrobić następny krok. I tak oto powstała wspomniana przez Was książka.

Co do „Nowych Myśli”, jest to portal, który powstał przede wszystkim z myślą o ludziach utalentowanych. Wraz z Mariuszem Słoniewiczem chcieliśmy stworzyć platformę, na której mogliby oni publikować, prezentując swoje zdolności związane nie tylko z literaturą, ale z szeroko pojętą sztuką.

Przejdźmy do Twojego pseudonimu artystycznego – Hanka V. Mody. Moody – humorzasta? zmienna? Tak jak uczucia bohaterów Twoich licznych opowiadań? W życiu codziennym też jesteś zmienna? A co oznacza V? Rzymska liczba oznaczająca Twoich 5 obliczy?

Przykro mi, że muszę Was rozczarować, ale sprawa jest banalnie prosta. Pseudonim pochodzi od Hanka Moody’ego z serialu „Californication”. Hank jest cenionym, lecz nieobliczalnym pisarzem. W tamtym czasie uwielbiałam jego postać. I tak powstała Hanka. A V? Niech to zostanie moją słodką tajemnicą, a każdy niech interpretuje, jak uważa. Powiem jedynie, że oblicze mam jedno, i to całkiem szczere i prawdziwe.

Opowiedz nam coś o sobie. O fascynacji przyrodą, Mazurami [przyjedziemy, przyjedziemy… – przyp. red. 😉 ], kulturą tatarską… Czy jest to Twoja „mała ojczyzna”?

Urodziłam się na Warmii, więc siłą rzeczy jest to moja „mała ojczyzna”. Czy jestem nią zafascynowana? Oczywiście. Warmia i Mazury to nie tylko piękno przyrody, ale przede wszystkim bardzo ciekawy historycznie region. Gdzie się człowiek nie obejrzy, tam natrafia na dalszą i bliższą historię, i to ukrytą wśród lasów i jezior. Można się zagubić w tym małym świecie. A że ja lubię odkrywać takie miejsca, to czuję się tutaj bardzo dobrze. No i oczywiście kocham pływać, a tu mam taką możliwość praktycznie za każdym zakrętem. Kultura tatarska musiała mnie zainteresować ze względu na to, że moja babcia była Tatarką a ja lubię wiedzieć, gdzie sięgają moje korzenie.

Wystarczy jedno spojrzenie na twój profil na Facebooku, by zauważyć, że lubisz gotować. Jest to związane z miłością do natury? Chęcią dbania o zdrowie? Czy może to coś więcej? Przypomina mi się piosenka z dziecięcej bajki: „Bo przepisy są jak nasze emocje – różne kolory, kształty i smaki…”. Coś w tym jest, kiedy zwykłe rzeczy zamieniają się w kuchni w coś niesamowitego! A Ty, co o tym sądzisz?

Gotowanie, tak jak pisanie, to dla mnie możliwość wyrażenia siebie. To tworzenie rzeczy niezwykłych, nawet jeśli są pozornie zwykłym kotletem. To sprawianie innym radości. Uwielbiam karmić ludzi, patrzeć, jak jedzą, jak się rozsmakowują i jak proszą o dokładkę. To dla mnie forma odstresowania. A poza tym lubię dobrze zjeść, więc siłą rzeczy lubię też gotować. Czasem się zastanawiam, jedząc coś pysznego, czy lepsze jest jedzenie, czy seks? Doznania potrafią być równie ekstatyczne.

Emocje potrafią być różne, nie można ich jednoznacznie dzielić na dobre i złe. Jesteśmy targani przez uczucia i ten cały wachlarz emocjonalny można odnaleźć w Twoich opowiadaniach. Potrafisz w krótkim opowiadaniu zawrzeć różne oblicza bohaterów. Nigdy nie są czarno–biali. I może na tym polega Twój sukces jako pisarki? Skąd czerpiesz inspiracje?

Moi bohaterowie nie są czarno–biali, bo życie takie nie jest, i nikt z nas nie jest jednoznaczny. Czerpię z życia. Z obserwacji, z rozmów. Czasem wystarczy jedno zdanie, które mnie zaintryguje, żeby powstał do tego tekst. Zazwyczaj tak jest, jakaś drobnostka sprawia, że siadam i piszę. A później historie piszą się już same. Wystarczy wsłuchać się w bohaterów i melodię zdania. I płynie.

Erotyki to Twój konik. Potrafisz w fascynujący sposób opisywać namiętności. Ale dlaczego one? Czy jest to fascynacja innymi pisarzami, czy może własnymi przeżyciami?

To jest trudne pytanie. Nie wiem, czemu tak, nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ja nie piszę pod publiczkę, piszę tak jak mi w duszy gra. Dosłownie. Bo uważam, że tekst powinien mieć swoją melodię i brzmieć w głowie czytającego. Poza tym uważam, że wbrew pozorom moje opowiadania nie są o seksie. On tam jest, ale jako narzędzie do pokazania czegoś, co tkwi głębiej.

Zdradź nam, czy Hanka V. Mody kocha seks? I czym on jest dla Ciebie? Czymś wyjątkowym, podniosłym, czy zwykłym zaspokojeniem potrzeb?

Hanka V. Mody lubi seks, jak większość chyba. Bo czy seks można kochać? Wtedy byłoby to już uzależnienie. Kochać można człowieka, a nie seks. Nie jest to dla mnie zwykłe zaspokojenie potrzeb. Seks to coś, w czym może się dziać magia. Potrzeba do tego dwójki ludzi (lub więcej, jeśli ktoś lubi), którzy chcą tę magię czynić. I wtedy już nie jest ważne, jak mocno, lekko, często czy nie. Wtedy to jest ich, i to się liczy.

Potrafisz odnaleźć się w niuansach ludzkiej zmysłowości. W Twoich opowiadaniach każdy może odnaleźć siebie – swoje marzenia, przeżycia… Czy inspiracją dla Twojej twórczości są spotykani ludzie, czy może są to jedynie Twoje fantazje? Części składowe Twojej zawiłej osobowości?

Na to chyba odpowiedziałam już wyżej. Moje opowiadania to suma doświadczeń, rozmów, obserwacji, wyobraźni i empatii do świata i ludzi. Czy mam zawiłą osobowość? Nie mnie to oceniać. Wydaje mi się, że zwykła ze mnie dziewczyna, jakich wiele. Może właśnie dlatego tak wielu ludzi odnajduje siebie w moich opowiadaniach. Nie udaję, piszę emocjami, a inni to czują.

Czytając Twoje opowiadania i miniatury nigdy nie można być pewnym zakończenia. Jesteś bardzo nieprzewidywalna. W jednym momencie czytelnik już wie, jak skończy się dana historia, by po chwili siedzieć osłupiałym i zbitym z tropu. Nie myślałaś o tym, by pisać kryminały, literaturę grozy?

Tak, lubię nieoczywiste zakończenia, ale w życiu nigdy nie można być niczego pewnym. O kryminałach nie myślałam, to nie moja bajka, choć, jak wiecie, popełniłam jedno opowiadanie z dreszczykiem. Kto wie, może napiszę takich jeszcze kilka.

Wróćmy do Twojej świeżutkiej i pachnącej nowością książki. Jest to zbiór opowiadań, czyli tego, w czym czujesz się najlepiej i z czego jesteś znana. Ale czy myślałaś by stworzyć swoje uniwersum? Miłosna trylogię? A może miłość jest tak różnorodna, że nie jest możliwe zamknięcie jej w jednej opowieści?

Dobrze czuję się w krótkich formach. Oczywiście, że myślałam o czymś dłuższym i kilka razy się do tego przymierzałam się, ale zawsze później robiłam z tego opowiadanie. Ja wiem, że podobno ludzie nie lubią opowiadań, moje jednak do nich trafiają. Może nie wszyscy muszą napisać powieść? Na przykład taki Keret jest mistrzem krótkiej formy i ja bardzo go cenię. Może czas odczarować i u nas opowiadania. To taka esencja emocji. Wszystko co najlepsze, bez zbędnych dłużyzn. Choć rozumiem, że czasem chciałoby się zostać z bohaterami na dłużej. Zobaczymy, wszystko przede mną.

Bardzo dziękujemy za rozmowę. Życzymy dalszych inspiracji. Tak jak Twoja książka na pewno stanie się, lub już się stała inspiracją, dla niejednego czytelnika. A tak na sam koniec – czy można już się zacząć cieszyć na Twoją kolejną książkę? 🙂

Można zacząć oczekiwanie, bo właśnie piszą się kolejne opowiadania. Dziękuję, że mogłam z Wami porozmawiać. Było mi bardzo miło ☺

Rozmawiała: Mia
Korekta: Magdalena Polanowska